Dzień 2

Jezus w Przenajświętszym Sakramencie od wiernych swoich zapomniany i w nocnych godzinach całkiem samotny

1 Jako w czasie bolesnej Męki Swojej, w czasie tej nocy, kiedy konał w Ogjcu i pot krwawy za nas wylewał, tak podobnie i teraz, Jezus najsłodszy po całych nocach samotny zostaje w kościele, żadne z Nim ludzkie serce nie czuwa, żadne serce nie składa u Nóg Jego ofiary uwielbienia i miłości. 2 A On, nigdy nie zasypia, nigdy na chwilę nie przestaje czuwać nad nami, kochać nas, za nas się modlić, za nas czynić nieustannej Ofiary z Siebie Ojcu Przedwiecznemu. 3 I ten Kapłan Przenajświętszy, ten Król Niebieski, ten Oblubieniec najwdzięczniejszy, nie ma przy sobie ani jednej duszy z Nim czuwającej, z Nim się modlącej, z Nim współcierpiącej nad grzechami świata całego! 4 O jakże słusznie mówić On do nas może: „Nie mogliście jednej godziny czuwać ze mną”. 5 Duszo wierna, którą miłość sprowadziła dzisiaj do Nóg Pańskich, nagradzaj to opuszczenie, w którym Jezus twój najmilszy zostaje. 6 Czuwaj za tych co nie czuwają, nie żałuj czasu poświęconego dla pociechy Serca Jezusowego. 7 O, bo u stóp Najśw[iętszego] Sakramentu jakiż to czas sposobny do tajemnej rozmowy z Oblubieńcem Twoim! 8 Ileż to natchnień świętych, ile pieszczot miłości On ci udzieli, jeśli wiernie czuwać będziesz. 9 A chociażby natchnień ci nie zesłał, chociażby ciebie nie upieścił, jeśli wleje do duszy twej kropelkę tej goryczy, która Boską Jego duszę w Ogrójcu zalewała, o jakąż to łaską będzie dla ciebie, jaki dar kosztowny współcierpieć z Jezusem!

Komunia duchowa TU

objaśnienie TU i TU.

(Honorat Koźmiński, kapucyn, Karnawał dusz pobożnych, czyli Miesiąc Eucharystyczny, Warszawa 1901)