Bitwa o dzieci

Chcielibyście być niewinni, prości, ufni jak dzieci? Jasne! Kto by nie chciał? Bądź co bądź, jest to ideał postawiony nam przez Jezusa Chrystusa. Wiecie, że dzieci potrafią bardzo świadomie kłamać, oszukiwać, uprzykrzać w najgorszym stylu życie innych dzieci? Pewnie! Każdy rodzic to wie. A czy wiecie, że dzieci potrafią głęboko ranić Serce Jezusa? Oj, chyba przesadzasz- takie niewinne dzieci? Gimnazjaliści pewnie tak, bo to trudny wiek, ale te słodkie buzie z podstawówki? Niemożliwe! Jesteś przewrażliwioną katechetką, nauczycielką, wychowawczynią!!! Idź lepiej na urlop zdrowotny, zdystansuj się.
Dla tych, którzy tak myślą i nie widzą problemu polecam wizję św. siostry Fustyny:

W pewnej chwili ujrzałam klasztor tego nowego zgromadzenia. Kiedy chodziłam i zwiedzałam wszystko, nagle ujrzałam gromadę dzieci, które na wiek więcej nie miały jak od pięciu do jedenastu lat. Kiedy mnie ujrzały, otoczyły mnie wokoło i zaczęły głośno wołać: Broń nas przed złem - i wprowadziły mnie do kaplicy, która była w tym klasztorze. Kiedy weszłam do tej kaplicy - w tej kaplicy ujrzałam Pana Jezusa umęczonego - Jezus spojrzał się łaskawie na mnie i powiedział mi, że jest przez dzieci ciężko obrażany - ty je broń przed złem. Od tej chwili modlę się za dzieci, ale czuję, że nie wystarcza sama modlitwa. (Dzienniczek, 178,179)

Przyznam, że po przeczytaniu tej wstrząsającej wizji na nowo odkryłam misję posłanniczki i od tej chwili modlę się bardziej niż zwykle za dzieci, ale czuję, że nie wystarcza już sama modlitwa...