Jałmużna

Drobniaki przygotowane w kieszeni i szeroko otwarte oczy, by nie przegapić potrzebujących. Nie będę rozsądzała czy ta pani przepije a tamtemu panu nie chce się pracować. W końcu najlepszym postem jest miłość. Tak sobie postanowiłam i byłam bardzo z siebie zadowolona. Aż do dnia, gdy do drzwi zapukał chłopak i słodkim głosem oznajmił, że sprzedaje rękodzieła dzieci z chorobą onkologiczną, po czym wręczył figurkę i wymienił sumę. Wściekłam się. Nie tak to sobie zaplanowałam. To przecież JA miałam decydować ile daję... JA!!!

I tak oto Pan Bóg kolejny raz zdemaskował mnie przed samą sobą:)