Jubileuszowy Rok Miłosierdzia

Pod kościołem od kilku miesięcy stała trójka żebraków. Proboszcz pozwolił im tutaj prosić o datki. Pomyślałam, że jest naiwny, bo widziałam tych ludzi na pobliskiej stacji metra, gdzie zawsze pijani, nachalnie wyłudzali od przechodniów pieniądze. Z rezerwą więc odniosłam się do pomysłu proboszcza. Ale o dziwo – pod kościołem nigdy nie byli pijani ani agresywni. Ludzie wychodząc ze Mszy świętej rozmawiali z nimi, jak ze starymi znajomymi, nie patrzyli na nich pogardliwie. Może się zmienili ? Ośmielona wrzuciłam swoje parę groszy do kubeczka. Starałam się nie oceniać, nie osądzać i nie zastanawiać co z tymi pieniędzmi będzie. Ale nie potrafiłam popatrzeć im w oczy. Wrzuciłam i nie zaszczyciłam swoim spojrzeniem.

Kilka dni później zobaczyłam jak jedna z tych osób kupiła tani alkohol. Żal i rozczarowanie długo gościły w moim sercu.

O co więc chodzi z tym miłosierdziem? - zapytałam, i do serca przyszła myśl – w czasie każdej spowiedzi Pan daje mi monety Miłosierdzia a ja szybko je trwonię. Potem przychodzę wybrudzona i sponiewierana, a On znowu obdarowuje mnie Miłosierdziem...

I tak oto trójka lokalnych pijaczków stała się dla mnie początkiem Jubileuszowego Roku Miłosierdzia.


Miłosierdzie: to droga, 
która łączy Boga z człowiekiem, 
ponieważ otwiera serce na 
nadzieję bycia kochanym 
na zawsze, pomimo ograniczeń naszego grzechu. 
Franciszek, Bulla Misericordiae Vultus