"Karnawał dusz pobożnych" - wstęp

Karnawał dusz pobożnych

czyli

Miesiąc Eucharystyczny

Pod takim tytułem ukazała się w 1901 r. książeczka z rozmyślaniami Honorata, kapucyna.
We Wstępie Honorat napisał:

1 Są pewne czasy w roku, w których Pan i Bóg nasz, więcej niż kiedy jest obrażany i zapominany od ludzi; takim czasem są bez wątpienia szalone dni karnawału, w których książę tego świata wysila się na pociągnięcie ku sobie mnóstwa dusz biednych, olśnionych fałszywym blaskiem marnych rozkoszy i zwabionych zatrutą słodyczą, którą im świat podaje w brudnym kielichu swoim. 2 O Boże! Ileż to w tym czasie zniewag i zelżywości ponosi najsłodszy Pan Jezus! 3 Jak bardzo opuszczonym bywa, jak ciężko skrzywdzonym! 4 Ileż to kwiatów niewinności, ile dusz czystych i żadną jeszcze cięższą winą nieskalanych, szatan wydziera z rąk Jego najświętszych, by je cisnąć w błoto zepsucia, i grzechu! 5 Dla iluż to szczególnie w tym czasie, daremnym się staje pożytek przenajdroższej Krwi i Męki Jezusa! 6 W tej to porze dusze miłujące Boga, współubiegać się niejako powinny ze światem, wysilając się także ze swej strony na wynagradzanie Mu zniewag, na okazywanie najdroższemu Zbawcy szczególnej miłości, uwielbienia, i współczucia, bo najsłodszemu Sercu Jego bardzo wdzięczną uczynią tym przysługę, jako On Sam objawić to raczył wielu Świętym Swoim. 7 Z tej więc przyczyny głównie na czas karnawału, ułożona jest ta książeczka, chociaż i w każdym innym czasie, i co miesiąc dusze miłujące Pana Jezusa, to nabożeństwo z wielkim swoim pożytkiem odbywać mogą.

8 O Miłości nasza, Jezu najsłodszy, naucz nas to czynić względem Ciebie, co Ty względem Ojca Twego czyniłeś, żyjąc na ziemi; bo czymże było Twoje Wcielenie i Narodzenie ubożuchne, Twój żywot cały pełen pracy i cierpień, czymże były boleści Twojej Matki najświętszej, czym jest Twoja męka, śmierć, zmartwychwstanie, czym jest i będzie do końca świata, Boska Tajemnica Eucharystii? 9 Ach, ciągłym, nieustannym, przecudownym Wynagrodzeniem, za nas grzesznych czynionym Ojcu Przedwiecznemu! 10 O Panie najmilszy, któryś powiedział: „Kto chce iść za Mną, niech Mnie naśladuje... a gdzie Ja jestem sługa mój będzie”, naucz nas naśladować Ciebie, naucz nas kochać i wynagradzać za tych wszystkich, co o Tobie zapominali, byśmy zaszli tam, gdzie ty jesteś, gdzie i królujesz bez końca, Bóg w Trójcy Najświętszej, któremu cześć, chwała i uwielbienie niechaj będzie na wieki. Amen.

Długo się zastanawiałam nad publikowaniem tychże rozważań, bo choć stare i choć język Honorata trudny, to jednak cel, intencja i pożytek dla duszy ponadczasowy.
Przez kolejnych 33 dni będę wklejać rozważania na każdy dzień z tejże książeczki. Może ktoś z czytelników tego bloga włączy się w tę modlitwę?
Wdzięczna będę również za komentarze - może w przyszłości uda się uwspółcześnić nieco formę i treść rozważań?
Z tego powodu nie będę robić większych zmian w tekście Honorata, ani nic usuwać...