Dzień 19

Pan Jezus znieważony przez nędznych grzeszników, którzy kościoły za miejsce zbrodni swoich wybierają

O jakże tym sposobem ludzie nieszczęśliwi ranią Serce Boga swego! Ileż to razy wstydząc się pójść gdzie indziej, lub nie mając ku temu stosownego miejsca, grzechy najhaniebniejsze, których imienia wymówić nie powinny usta chrześcijańskie, odważyli się spełniać w kościele! Ileż to razy, aby znieważyć albo zamordować kapłana, do kościoła wpadali i w czasie Najświętszej Ofiary, krew kapłana mieszali z Krwią Chrystusa na ołtarzu płynącą! Ileż to razy, aby samobójstwo spełnić, chronili się do kościoła i u nóg Tego, który dla ich zbawienia na krzyżu umarł, przez rozpacz, złość albo szaleństwo, życie doczesne i wieczne wydzierali sobie! Ileż to jeszcze innych zbrodni przed ludźmi skrytych a znanych tylko Bogu, spełniało się i dotąd się spełnia w kościołach Pańskich, w obecności Przenajświętszego Sakramentu! Dla Serca Jezusowego tak bardzo miłującego nas nędznych, czyż może być większa boleść? Nagradzając za te zbrodnie, tak dotkliwie raniące Serce Oblubieńca twego, pobudzaj się do najgorętszej ku Niemu miłości, kochaj Go nie tylko słowem, ale uczynkiem i prawdą. Kochaj Go, bo On w sercu szczerze miłującem, najsłodszą pociechę dla Siebie znajduje. Kochaj Go miłością mężną, cierpliwą, wytrwałą, gotową na wszystkie dla Niego poświęcenia, ochotnie dla Jego upodobania spełniającą kielich goryczy, ochotnie na krzyż idącą i nieustającą nigdy, chociażby wszelka pociecha ustała. Z miłości dla Niego pracuj, z miłości walcz, z miłości płacz i módl się u świętych nóg Jego, z miłości bez wytchnienia krzyż dźwigaj, z miłości żyj, z miłości umrzyj, abyś na wieki mógł być ofiarą miłości!

Komunia duchowa TU.

Objaśnienia TU i TU.

(Honorat Koźmiński, kapucyn, Karnawał dusz pobożnych, czyli Miesiąc Eucharystyczny, Warszawa 1901)