Dzień 15

Bluźnierstwa miotane przeciwko Najświętszemu Sakramentowi

Kiedy Pan Jezus w śmiertelnym ciele Swoim jeszcze żył na ziemi, i kiedy po raz pierwszy uczynił ludziom obietnicę, że ich Ciałem Swoim karmić będzie, mieszkańcy Kafarnaum, do których wtenczas zwracał mowę Swoją, byli najpierwszymi Przenajświętszego Sakramentu bluźniercami, bo z szyderstwem zapytywali: jakoż to być może, aby Ten nam dał Ciało Swoje ku jedzeniu, i zgorszyli się obietnicą miłości Jezusa i odstąpili od Niego, mówiąc pomiędzy sobą: Twarda jest ta mowa, a któż jej słuchać może. Tę niewiarę, tę myśl i mowę ich bluźnierczą, przez którą zaprzeczali Panu Jezusowi Boskiej Jego wszechmocności, utrzymując, że niepodobna jest, aby im Ciało Swoje dał ku pożywaniu, to ich odstąpienie od Boskiej szkoły Jezusa naśladują wszyscy dzisiejsi heretycy i do końca świata naśladować będą. O jakże okropne są bluźnierstwa, którymi oni jak błotem ciskają na Pzenajświętszy Sakrament, któżby te bluźnierstwa policzyć zdołał, któżby zrozumieć potrafił, jaką nienawiścią pałają przeciwko najcichszemu Barankowi Bożemu, ukrytemu w Hostii najświętszej.
Żydzi ten Boski Sakrament skazują na męki różne, na ogień, na wrzący olej, na puginały i noże, heretycy nazywają Go bożyszczem chrześcijan i nieprzeliczone wynajdują obelgi, którymi znieważają Przenajświętszy Sakrament. W krajach, gdzie katolicyzm i herezja w ciągłej zostają walce, to prawie punkt honoru, to przedmiot rozmów najbardziej zajmujących i najdowcipniejszych żartów; żaden obiad przy bogatych stołach, żadne zebranie, bez tego się nie obejdzie; wszystkie klasy społeczeństwa od najwyższych do najniższych, odznaczają się szczególną nienawiścią Przenajświętszego Sakramentu, bo ta nienawiść jest w samej rzeczy najwydatniejszem znamieniem herezji. O najsłodszy mój Jezu! najpiękniejszy i najmilszy, któż z tyranów liczył tylu nieprzyjaciół, ilu Ty ich liczysz, o Królu miłosierdzia i miłości.

O ty, co u nóg Pańskich postać ofiary przebłagalnej na siebie przyjąłeś, te bluźnierstwa przeciwko Jezusowi miotane, wynagradzaj głębokim milczeniem i nieustanną adoracją. O tak, głębokim milczeniem staraj się pokutować za to, że drudzy złą mową grzeszą. Zachowaj roztropne milczenie wtenczas nawet, kiedy się zdarzy mówić o Bogu.
Zachowaj je przez pokorę, i przez to przekonanie wewnętrzne, że nigdy my nędzni o Bogu wszechmocnym i wielkim dobrze mówić nie potrafimy, i zdarza się bardzo często, ze Go nieostrożnym słowem znieważamy tam, gdzie mamy zamiar powiedzenia czegoś na Jego chwałę. Zachowaj milczenie unikając wszelkiej niekoniecznie potrzebnej ze stworzeniem styczności, i zadając sobie to umartwienie dla miłości Jezusa, ukrzyżowanego bluźnierstwami. Zachowaj milczenie w głębi serca twego, byś prędzej mógł usłyszeć głos Pański, przed którym tak wiele serc się zamyka, któremu po większej części na tym biednym świecie bluźnierstwami i zelżywościami odpowiadają. Znoś także w ciuchu zadośćuczynienia za zniewagi, z największą cichością wszystkie uszczypliwe i przykre słowa, którymi zadraśnięty będziesz.

Komunia duchowa TU.
Objaśnienia TU i TU.

(Honorat Koźmiński, kapucyn, Karnawał dusz pobożnych, czyli Miesiąc Eucharystyczny, Warszawa 1901)