Dzień 11

Gorszące bezbożne mowy, których się ludzie w obecności Przenajświętszego Sakramentu dopuszczają


Nie dosyć to, że na ulicach, na placach publicznych, w sklepach i w innych miejscach ku użytkowi powszechnemu służących, rozlegają się słowa zelżywe, gorszące, złorzeczące bliźniemu, nie dosyć na tym, bo jeszcze w kościele, w domu Bożym, w obecności Króla Chwały, przed którym drży całe niebo i w milczeniu ze drżeniem upada, ileż to razy słyszeć można słowa tak szkaradne, tak bezbożne i brudne rozmowy, że ani ich powtórzyć, ani o nich myśleć nie śmie pobożna dusza. O Jezu mój! czemuż ci ludzie zapominają tak często, że się znajdują w Boskiej obecności Twojej, czemuż ich do uszanowania ku Tobie, nie pobudza ani widok ołtarzy, ani obrazy św., ani samo miejsce Twoją przytomnością uświęcone? Ach, bo oni wiary nie mają, a chociaż ją może wyznają powierzchownie, w sercu ich wiara nie mieszka, i dlatego powstrzymać ich nie może od znieważania Ciebie!
O, na jakież to gorące modlitwy, na jakie rzewne płakanie powinieneś się zdobyć, abyś Jezusowi twemu te bolesne wynagrodził zniewagi! O tak, jeżeli nie możesz czym innym, staraj się gorliwością twoją na modlitwie wynagradzać i zagłuszyć po wszystkich kościołach, mowy bezbożne i znieważające Boskiego Oblubieńca twego.


Komunia duchowa TU.
Objaśnienia TU i TU.

(Honorat Koźmiński, kapucyn, Karnawał dusz pobożnych, czyli Miesiąc Eucharystyczny, Warszawa 1901)