Dzień 33

Zniewagi wyrządzane Przenajświętszej Maryi Pannie

Wie szatan, że przez Niepokalaną Matkę Bożą wszystkie łaski przychodzą na ziemię, wie on dobrze, iż kto się pomnaża w miłości Maryi Najświętszej, ten się pomnaża w miłości Jezusa, kto najpobożniej czci Najświętszą Pannę, ten także jest najgorętszy w uwielbianiu Przenajświętszego Sakramentu, a przeciwnie, kto zaniedba czcić Matkę Bożą, ten wkrótce o Synu Jej zapomni, kto zacznie Mary ę Najświętszą znieważać, ten niezadługo bluźnić będzie Jezusowi. Dlatego też ponienawiści, jaką heretycy pałają ku Najświętszemu Sakramentowi, następuje zaraz ich złość i nienawiść ku Niepokalanej Maryi dlatego, że Ona jest Matką Boga w Najświętszym Sakramencie ukrytego. O ileż to bluźnierstw padło, na tę najczystszą, najbłogosławieńszą, najświętszą po Bogu istotę. Jakże od pierwszych początków Kościoła, silił się szatan, aby cześć Matki Bożej obalić. Jej Niepokalane Poczęcie, Jej Macierzyństwo Boskie z nienaruszonym Dziewictwem połączone, najbardziej od heretyków szarpane było, i najszk-radniejszemi znieważane bluźnierstwami. A wiemy dobrze, iż te zniewagi bardzo były bolesne Sercu Jezusa, i dla mnóstwa dusz, stały się przyczyną wiecznej zguby. Gdy więc wynagradzamy Panu Jezusowi zelżywości, jakie ponosił, i ponosi w Przenajświętszym Sakramencie, słuszna jest, abyśmy ten dzień ostatni poświęcili nagradzaniu tych zniewag, jakie były i są Mu wyrządzane przez heretyków, i bezbożnych, bluźniących Jego Matkę Przenajświętszą i Niepokalaną. Ufamy, iż takie zakończenie eucharystycznego miesiąca, ten ostatni akt naszej czci ku Bogu Wcielonemu, miłym będzie najsłodszemu Sercu Jezusa, gdy Go pożegnamy, gdy dziś ostatni pokłon, ostatni pocałunek miłości u nóg Jego złożymy, przez Niepokalane Serce przebłogosławionej Maryi. O Matko Jezusa Oblubieńca mego i moja Matko najdroższa, Jego Sercem, Jego miłością nagradzam Tobie te bluźnierstwa i zniewagi, jakimi Ciebie o Królowo Niebios, tak często bezbożni obrażali, i dotąd obrażać nie ustają. Sercem Jezusa i Jego miłością, nagradzam i te boleści niewymowne, jakimi Serce Twe najmiłośniejsze przepełnione zostało, gdyś widziała, gdyś czuła wszystkie zelżywości i krzywdy, Najświętszemu Sakramentowi wyrządzane. Błagam też Ciebie, o Matko Niepokalana, abyś Twemu Sercem, Jezusowi najmilszemu nieustannie wynagradzała wszystko, co od nas i dla nas ponosi na Ołtarzach naszych utajony. O moja Matko najsłodsza, wszystką mocą i tkliwością tej miłości, którą kochasz Jezusa, nagradzaj Mu za nas wszystkich i za mnie grzesznika, przepraszaj go za oziębłości nasze, za naszą niewdzięczność, za opuszczenie, jakiego od nas doznaje w Przenajświętszym Sakramencie. A szczególnie za mnie, Twe dziecko najniegodniejsze, kochaj Go o Matko! adoruj nieustannie, wiecznie Mu śpiewaj pieśń miłości, i Jego Sercu, mnie nędznego ofiaruj bez wyłączenia żadnego, abym na tej ziemi służąc Mu i cierpiąc dla Niego, zniszczył się jak ofiara ogniem miłości strawiona, a potem, złączony z Nim i z Tobą, o Matko! wiecznie Was kochał i chwalił w Niebie. Amen.

Komunia duchowa TU.

Objaśnienia TU i TU.




PUBLICZNE PRZEPROSZENIE

za krzywdy wyrządzone Przenajświętszemu Sakramentowi

(200 dni odpustu za każdy raz)

Tym najgłębszym pokłonem, do którego mnie pobudza wiara święta, o mój Boże, Zbawicielu mój, Jezu Chryste, prawdziwy Boże i Człowieku prawdziwy, Ciebie adoruję, czczę i kocham całym sercem moim, utajonego w tym przenajdostojniejszym Sakramencie Ołtarza, na zadośćuczynienie za wszystkie nieskromności, zniewagi i świętokradztwa, którymi ja nieszczęśliwie aż dotąd obrażałem Ciebie. Pragnę Ci teraz wynagrodzić o Panie, te wszystkie nieuczciwości i obelgi, które Ci są wyrządzane, równie jak i te, które kiedykolwiek w przyszłości wyrządzane Ci być mogą. Ciebie więc uwielbiam o Boże mój ! chociaż nie tak wprawdzie, jakbyś powinien być czczonym i wielbionym, ani tak, jako ja pragnę, jakby się Tobie należało ode mnie, jednak przynajmniej jak mogę, a Ty widzisz, że pragnąłbym to czynić z taką doskonałością, na jaką zdobyć się mogą wszystkie stworzenia rozumne. Pragnę więc Tobie się kłaniać teraz i zawsze, nie tylko za tych katolików, którzy Cię nie kochają, ani Ci się nigdy nie kłaniają, ale i za tych, którzy Cię wcale nie znają albo znać nie chcą. Pragnę ich zastąpić i błagam Cię o nawrócenie wszystkich odszczepieńców, heretyków, bezbożnych, ateuszów, bluźnierców, mahometanów, żydów i bałwochwalców. O mój najmilszy Jezu, niechże Cię wszyscy poznają, uwielbiają i kochają, i co chwila dzięki składają Tobie, w tym Przenajświętszym Boskim Sakramencie utajonemu. Amen.

(Honorat Koźmiński, kapucyn, Karnawał dusz pobożnych, czyli Miesiąc Eucharystyczny, Warszawa 1901)

Ach... gdybym umiała tak ładnie śpiewać, to bym chciała Jezusowi Eucharystycznemu i Maryi taką piosenkę zaśpiewać ;-)