Spacerkiem po Krakowskim Przedmieściu

Dzisiaj odważyłam się pójść na Krakowskie Przedmieście – od TAMTYCH kwietniowych wydarzeń pierwszy raz. Zapytacie dlaczego potrzebowałam odwagi – bo wiedziałam, że już nie znajdę tej niezwykłej atmosfery, która tak wiele obiecywała, dawała poczucie jedności, a może nawet siły. Chciałam udawać, że jest jak wtedy ale przecież to dziecinne pragnienie. Nie można budować na samej atmosferze, więc ograniczyłam się do spacerowania i rozmyślania...
W czasie żałoby moje koleżanki oburzały się, że młodzież w szkole nie umie należycie się zachować, że nie potrafi uszanować głowy państwa. Słuchałam zdziwiona, bo niby skąd nagle ma umieć szanować, skoro do tej pory nikt jej tego nie uczył?
Mój uczeń – harcerz przy Pałacu Prezydenckim pełnił służbę na okrągło, do szkoły wpadł raz. Co z nie poprawionymi jedynkami? - próbowałam sprowadzić go na ziemię. Oburzył się. Przecież nie można w obliczu tak wielkiej tragedii myśleć o banalnych siedmiu jedynkach?! Pewnie nie można, ale wolałabym, żeby tragicznie zmarłych zastępowali ci, którzy jedynek nie mieli. Argument nie trafił, bo według niego ważna jest tylko akcja. Kto by myślał o przyszłości?
Przed świętem Konstytucji 3-go maja zapytałam młodzież jak rozumieją patriotyzm.
- Patriotyzm jest wtedy, gdy szanujemy flagę. - A gdy ktoś zna dobra kultury narodowej, czy jest patriotą? - To musi być jakiś przypał – skwitował Piotrek. Kto by myślał o przeszłości? Szłam więc spacerkiem i wspominałam, i rozmyślałam…

Ale żeby nie było tak pesymistycznie kilka uskrzydlających myśli Cecylii Plater- Zyberk

Czemże więc jest „duch obywatelski”? Jest to taki duch, który sprawia, że człowiek, odczuwając swą przynależność do tego wszystkiego, co społeczność ojczystą obchodzi – w szerszym lub ciaśniejszym zakresie – całą duszą oddaje się pracy dla tej społeczności.
Duch ten rodzi się z poczucia obowiązku to jest sprawiedliwości, której znów owocem bezpośrednim: solidarność i odpowiedzialność. Dobry obywatel kraju, jest to taki człowiek, który poślubia poniekąd, w promieniu sobie dostępnym, i w stosunku do swej możności, wszelkie sprawy, oraz interesy kraju, co go zrodził, i tego szmatu ziemi, co go żywi. W tym obrębie nic obojętnem mu nie jest, owszem, wszystko co ze sprawą ojczystą jest ściśle związane, najżywiej go obchodzi.
Dba zarówno o to co ducha krzepi, jak o to, co byt materyalny zapewnia. Dba o kulturę, oświatę, o przemysł i handel, o drogi i szosy, o rozumną gospodarkę, o postęp we wszelkiej dziedzinie… a oczy jego specjalnie zwrócone są tam, gdzie co poprzeć trzeba, lub gdzie niebezpieczeństwo grozi. (…) Dobry obywatel lepiej od innych zna dzieje ojczyste, oraz rodzimą literaturę, w których geniusz narodowy jest poniekąd zaklęty i u tego źródła czerpie ducha, co krzepi i broni przeciw zalewającej fali kosmopolityzmu. On nigdy nie narzeka, bo wie, że narzekanie nic dobrego nie sprawia, a rodzi tylko rozgoryczenie. Na nikogo też nie zrzuca winy, i gdy wspólna jest winna, z Piłatem rąk nie umywa, lecz zaradza, gdzie może, a dla swego narodu ma serce syna”.
Cecylia Plater – Zyberk, „Kobieta obywatelka”, Warszawa 1913
Fotki: Krakowskie Przedmieście w okolicach dzisiejszego Pałacu Prezydenckiego