Rzymskie wakacje - odcinek trzeci - Asyż




Po dłuższej przerwie wracam do radosnej twórczości:) Mój film jest zapewne najbardziej nieregularnym serialem, ale cóż, takie jest życie...


Asyż. To raczej oczywiste, że musiałyśmy tam być. Motywów podawać nie muszę. Przez całą drogę spędzoną w zapchanym pociągu układałam sobie, co świętemu Franciszkowi powiem. Zmieniałam kolejność problemów, ubierałam je w odpowiednie słowa a słowa w poprawnie zbudowane zdania. Lecz gdy dotarłam do Porcjunkuli!!! A potem do grobu Świętego, nic nie byłam w stanie powiedzieć. Wszystkie prośby i pytania razem ze łzami zlały się w jakiś dziwny bełkot. Nie wiem dlaczego, ale uznałam, że wtym miejscu wypadałoby przeczytać coś z jego pism. Nieszukając nic szczególnego, otworzyłam i ...

Ja, maluczki brat Franciszek, pragnę naśladować życie i ubóstwo najwyższego Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Najświętszej Matki i wytrwać w nim aż do końca. I proszę was, moje panie:), i radzę wam, abyście zawsze trwały w tym najświętszym życiu i ubóstwie. I strzeżcie się bardzo, abyście nigdy żadnym sposobem nie odstąpiły od niego pod wpływem czyjejś nauki lub rady.

Niech mi ktoś teraz powie, że nie ma świętych obcowania!!!