święty entuzjazm


dziś wspomnienie "cysterskiego króla" - św. Bernarda z Clairvaux.
Wstrząsną Europą:
W wieku 22 lat postanowił zostać mnichem.
Wybrał opactwo w Citeaux - jedyne wówczas opactwo cysterskie.
Kiedy umierał, 41 lat później, w całej Europie było ich już 350.
Sam Bernard założył 63 klasztory.
Wraz z nim zakonnikami zostali jego ojciec, czterej bracia i 25 przyjaciół.

Opowiadali, że gdzie tylko się pojawił, tam kobiety wpadały w przerażenie, że zabraknie dla nich mężów, ponieważ najszlachetniejszych okolicznych młodzieńców pociągał za sobą do zakonu.




Kiedy to przeczytałam, pomyślałam o naszym Ojcu Honoracie:
Kiedy wstępował do kapucynów klasztorów kapucyńskich w Polsce było ok. 20.
Kiedy umierał pod zaborem rosyjskim był tylko jeden czy dwa klasztory.
Za to założył ponad 20 Zgromadzeń żeńskich i męskich.
Na 20 lat przed śmiercią Ojca liczyły one łącznie 134 domy życia wspólnego.
Przez 13 lat pracy organizowania tych Zgromadzeń za głosem powołania poszło łącznie ponad 5200 osób.

Pomimo represji Caratu, Zgromadzenia Ojca Honorata przeżywały rozkwit.

Opowiadano, że jeszcze przed kasacjami klasztorów, kiedy o. Honorat pracował w Warszawie i udawał się do różnych miejscowości z misjami ludowymi, to rodzice zamykali w domach córki - szybko bowiem zyskał przydomek "łowca powołań".


zabawne zbieżności...
:-)