Matka

Dzisiaj obchodzimy 95 rocznicę śmierci naszej Matki – Józefy Marii od Krzyża.
Jaką była kobietą, fundatorką, siostrą, przełożoną? Oto jak zachowała się w pamięci naszych poprzedniczek:



U Matki Józefy - Marii od Krzyża to, co daje się uwypuklić, to nie są jakieś pojedyncze cechy, ale raczej ich zsumowanie.
Cóż bowiem u niej wysunąć na czoło przed innymi: czy wielkość miłości - czy zaparcia? Czy śmiałość rozkazu - czy głębię pokory? Czy modlitewność - czy zapał i gorliwość do czynu? Czy życie wewnętrzne - czy rozmach społeczny? Czy ubóstwo - czy hojność? Czy tkliwość serca - czy surowość i niespożytą energię?
Czy swobodę, naturalność, prostotę - czy przezorność, roztropność i czujność? Czy tę szeroką skalę uczuć, wzniecającą zarazem grozę i miłość? Czy to praktyczne stąpanie po ziemi - czy to sięganie do niebios, w najwyższe sfery, gdzie mieszka Bóg! Wszystko tu się dopełnia, równoważy, tworząc zupełną, całkowitą harmonię.
I nic w tym dziwnego. Wszak Ona w obliczu nieba i ziemi pozostając na wieki - za łaską Bożą - Fundatorką pierwszego Zgromadzenia ukrytego w Polsce, które sobie ukrycie obrało za wybitne swe znamię, a nie tylko za środek ochrony swego bytu - musiała skupić w sobie wszystkie cechy, mające zaznaczyć specjalny charakter dzieła, tego nowego, nieznanego dotąd typu.
Dziś, gdy biegu dotrzymała, wiary dochowała, a Bóg uwieńczył ją koroną chwały, mogłaby chyba słusznie powtórzyć za św. Pawłem do nas, swych córek: „A wy, bądźcie naśladowcami moimi, jako ja Chrystusa”.
(Duch Matki Józefy – Marii od Krzyża, s. 145-146)

Była i jest niezwykłą Matką.