Ukrycie

O ukryciu w naszym rodzaju życia pisałam już wcześniej ale jest to temat, który nieustannie wraca jako zupełnie niezrozumiały. Przypomnę – Instytuty Świeckie zachowują swoje powołanie w dyskrecji przed światem, zresztą nie tylko my, również zgromadzenia zakonne niehabitowe założone przez bł. Honorata Koźmińskiego. Dlaczego? Zanim spróbuję odpowiedzieć na to pytanie kilka obrazków z życia:

W przedziale para młodych ludzi namiętnie obsypuje się pocałunkami. Współpasażerowie odwracają wzrok, ale ile można wpatrywać się w swoje buty? Młodzi nie przejmują się, że zmuszają nas do wkraczania w ich intymność, ani tym, że nie tylko jest to nieetyczne ale i nieestetyczne.

Znany wokalista miernej kapeli wpuścił do swojego domu ekipę telewizyjną, która dzień i noc towarzyszy jego rodzinie. Pół Polski pasjonuje się tym widowiskiem i czeka na kolejne odcinki.

W telewizyjnym studio na oczach publiczności tam i przed telewizorami zwierzają się z dramatów, zawodów miłosnych, swoich perwersji, rodzinnych kłótni nikomu nieznani ludzie.

Ciała ludzkie odarto ze skóry i wyeksponowano w centrum handlowym jako ambitne wydarzenie kulturalne.

To tylko kilka sytuacji a przecież każdy z nas mógłby przytaczać setki podobnych.
Zostaliśmy odarci z intymności i… straciliśmy wrażliwość. Bo to, co robi się na pokaz jest płytkie i bezwartościowe.

Dlatego Jezus uczy: kiedy się modlisz rób to w ukryciu; kiedy pościsz – nie dramatyzuj i nie przechwalaj się; a kiedy dajesz jałmużnę bądź dyskretny nawet wobec siebie. A Ojciec twój, który jest w ukryciu i widzi w ukryciu odda tobie (por. Mt6, 1- 18).

O ile mocniej przemawia do mnie Bóg, który jest w ukryciu niż świat, który wszystko brutalnie obnaża.

Czy może więc dziwić zamiłowanie bł. Honorata do dyskrecji?

Czy może zatem dziwić zamiłowanie do dyskrecji jego duchowych córek?