Co Polsce i całej Europie dziś potrzeba


Tytuł posta, to również tytuł broszurki, którą Ojciec Honorat napisał u schyłku XIX w. Znów lektura tej pracki pochłonęła mnie w przeddzień rocznicy odzyskania Niepodległości :-)...

"Przeżywamy bardzo ważną epokę kraju i całego świata, a mało kto właściwie ją ocenia i po bożemu na nią spogląda. Jedni strwożeni wieściami o barbarzyńskich wypadkach myślą tylko o ocalaniu siebie, drudzy cieszą się nadzieją lepszej przyszłości. Ci się opierają na wysokich obietnicach, inni na jakichś koniecznościach i przeznaczeniach dziejowych czy następstwach z natury rzeczy płynących, niektórzy przemyślają zdrowo o poprawie niektórych niedomagań społeczeństwa naszego, ale rzadko kto pamięta o tym, że to Bóg wszystkim rządzi, i czego potrzeba do tego, aby zapewnić sobie u Niego przyszłą pomyślność. Takeśmy się przyzwyczaili obchodzić we wszystkim bez Boga, że przypuszczamy, iż można bez Niego i ukochaną ojczyznę odzyskać. Tymczasem Chrystus zapewnił nas, że włos z głowy naszej nie spada bez wiedzy i woli Boga, daleko bardziej losy kraju każdego. On rządzi wszystkim i ostatecznie do Niego zwracać się we wszystkim należy, [„On jest Miłością”] i pragnie naszego szczęścia doczesnego i wiecznego, ale my sobie to szczęście inaczej wystawiamy. On chce, aby człowiek dążył wiernie do celu, na jaki został stworzony, aby Boga znał, czcił, kochał i Jemu służył, a przez to prawdziwą szczęśliwość sobie zapewnił. A są ludzie, którzy myślą, że pomijając to wszystko, mogą znaleźć szczęśliwość w dogadzaniu swoim zachciankom.
On w tym nam miłość swoją okazał, że zesłał nam Swego Syna, który nas z ciemności bałwochwalczych wyprowadził, wskazał drogę życia i raczył ponieść straszliwą męką dla wybawienia nas od wiecznej zguby, i zostawił nam skuteczne środki do zwalczenia złych skłonności, i zostawił to w Kościele swoim, który przez 2000 blisko lat niewzruszony utrzymuje, i chciał, abyśmy go słuchali. A niektórzy patrzą na potęgę i pomyślność doczesną krajów, które dalekie są od nauki Chrystusa i władz Kościoła, i chętni poprzestać na takiej szczęśliwości. Jest to zaślepienie wielkie szukać szczęścia poza Bogiem.
Nie ma szczęścia i zbawienia jak tylko w żywej wierze w Chrystusa i słuchaniu Kościoła Jego, i w życiu według zasad Ewangelii. I gdybyśmy mogli bez tego wznieść się do największej wolności i potęgi wyszłoby to nam na gorsze. Wszystko, co Bóg z nami czyni zsyłając na nas różne przeciwności lub pociechy, tylko w tym celu czyni, aby nas doprowadzać do tej żywej wiary, która sama jedna może uszczęśliwić niezależnie od stanu materialnego.
A więc i nasze usiłowania głównie do tego zmierzać powinny. Wszelkie prace skądinąd chwalebne, które nie w tym kierunku się podejmuje, są przed Bogiem bezpożyteczne jak mówi Zbawiciel: Kto ze Mną nie zbiera, ten rozprasza (Mt 12,30). A ci, którzy przedsiębiorą jakiekolwiek starania zostawiając na boku wiarę i życie chrześcijańskie są największymi wrogami ojczyzny, gorszymi od ciemiężców"
(bł. Honorat, kapucyn)

Poniżej piosenka szwedzkiego zespołu o polskich bohaterach II wojny światowej. Choć muzyka może nie wszystkim się spodobać (także nie jest to i mój ulubiony gatunek), ale treść przemawia; i łezka i ciarki wdzięczności za wolność.