Dzień Kobiet:)


W wiadomościach radiowych mówili, że dziś manifestują feministki.

W internecie pisali, że kobiety nie chcą kwiatów w to święto, bo... wolą się rozbierać na wiecach.

A ja pozdrawiam wszystkie Panie, które dziś nie manifestowały tylko sprzątały, prały, gotowały, obcierały nosy dzieciakom, podłączały kroplówki, sprawdzały klasówki, zmagały się ze starością i robiły to wszystko z miłością i radością.

Na okrasę kilka myśli o kobiecości Cecyli Plater - Zyberkówny:

Niby upominają się dla niej o prawa człowieka, a stawiają ją w rzędzie bydląt, mówią jej o godności a czynią z niej samicę tylko, zdolną jedynie do zmysłowych uniesień, której naczelną celowością: podniecać wciąż nowemi wrażeniami stygnącą zmysłowość mężczyzn.

Kobiecością nazwałabym zmysł macierzyński, troskliwość jej pamięci, subtelność jej uczucia, wrażliwość jej umysłu, bystrość jej intuicji, cierpliwość jej charakteru, łagodność jej obejścia, czułość jej serca, bezgraniczność jej poświęcenia, odwagę wreszcie z jaką – z narażeniem siebie umie bronić przedmiotu swego ukochania, a do swego celu zdążać.

Przy rozmnożeniu się kobiet: adwokatów, sędziów, inżynierów, posłów, ministrów, niewątpliwie najbardziej poszukiwanym, użytecznym, dobroczynnym i sympatycznym pozostałby po wszystkie czasy typ „kobiety – ogniska”. (czyli patrz wyżej)