Świętych Stygmatów dziś pamiątkę czcimy
W gorących modłach i radosnych pieniach,
Wielbiąc wyryte na ciele Franciszka
Znaki zbawienia.
(Liturgia Godzin)
W tę piękną franciszkańską uroczystość pragniemy zainaugurować posłanniczkowskiego bloga.
Co znaczą te rany?
- To jasne zwierciadła przedstawiające doskonale Chrystusa Ukrzyżowanego.
Przyglądając się ranom Franciszka, zobaczysz obraz Boga w jego duszy, a Boga-Człowieka w jego ciele. Przez cnotę ubóstwa - jego Królowej i Oblubienicy „szlachetniejszej, bogatszej i piękniejszej, aniżeli kiedykolwiek widzieliście” (3T III,7); miłości, pokory, litości i cierpliwości.
Co znaczą te rany?
- To zwierciadła miłości, wyrażające pieczęć Oblubieńca na rękach, nogach i boku Franciszka.
Ten Sługa Boży widzi w objawiającym mu się ognistym Serafinie obraz Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego. Wzruszony tym widzeniem roztapia się niejako ze współczucia i miłości.
Ogniem roztapiającym serce Franciszka jest miłość Boża. Formą, w którą je Bóg wlewa - Krzyż. Obraz, który Franciszek przyjmuje, to wizerunek Chrystusa, który wraża w niego swe Rany. Jeden jest formą, drugi odlewem. Jeden oryginałem, drugi kopią. Chrystus jest w sercu Franciszka, Franciszek w Sercu Chrystusa.
Co znaczą te rany?
- Są to usta wymowne, które przekonują o pogardzie świata i chwale Krzyża.
To ożywiony memoriał męki Chrystusa, której pamięć prawie zupełnie zagasła u większości chrześcijan. To publiczne osądzenie wszystkich występków i próżności światowych. To nauka, że wszyscy wybrani są dziećmi ran Chrystusowych, a świętość rodzi się w Krzyżu, wzrasta przez Krzyż i wypełnia się przez Krzyż.
O chwalebne Rany zadane bez okrucieństwa, bez zbrodni, ale nie bez zapału i nie bez boleści. Cudowne Stygmaty, które przynosicie i śmierć: z Chrystusem jestem przybity do Krzyża i życie: żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus