Serce Maryi to puklerz znajdujących się w pokusach. Szatan niczego bardziej się nie lęka jak wezwania Imienia Maryi, jest to bowiem Imię Dziewicy, która starła głowę węża.
O Niepokalana Panno Maryjo!
Przewodniczko, Pani i Matko moja!
Tobie się całkowicie na własność oddaję
i rzucam się na łono miłosierdzia Twego.
Uproś mi postęp w miłości i wszystkich cnotach;
bądź moją radością w smutkach,
pokojem wśród burz,
tarczą w walkach,
radą we wszystkich czynach,
bezpieczną ucieczką w potrzebach.
Amen.
Wspomnienia bł. Honorata Koźmińskiego i AKT obrania Niepokalanie Poczętej Panny na Główną Opiekunkę zakonu, prowincji i klasztoru:
1. Nie tylko nauka Kościoła Świętego i przykład Wszystkich Świętych, ale i doświadczenie mego życia, a dziś już i serce moje skłania mnie do szczególnego oddania się Opiece Matki Boskiej i ustawicznego Jej wielbienia i poświęcenia na Jej wierną służbę.
2. Wierzę w to mocno, bo mam na to jawne dowody, że wszystkie łaski w życiu moim spotkały mnie przez Nią. Najpierwszą i największą łaskę w porządku duchowym nawrócenia mego Jej tylko winienem, jak to Ona sama Matce mojej we śnie objawić raczyła, a z nią i łaskę uwolnienia z więzienia cudownym prawie sposobem. Jej także przypisuję łaskę powołania.
3. W Jej Uroczystości wszystkie moje znaczne rocznice obchodzę: W Niepokalane Poczęcie wyjechałem z domu, gdzie Ona mnie tylko męstwem potrzebnym obdarzyła, aby Matkę chorą opuścić. W dzień Jej Oczekiwania wszedłem do klasztoru. I potem w parę lat w ten sam dzień uroczystą profesję czyniłem, a że to za największą sobie łaskę poczytuję i największe szczęście, dlatego ten dzień za najuroczystszy z dni moich uważam.
4. Potem w ciągu życia zakonnego bardzo wiele razy w Jej Uroczystości większe łaski mnie spotykały i doznawałem nieraz w najcięższych razach cudownej Jej Opieki. Nieraz w najcięższych pokusach jedno westchnienie do Niej ratowało mnie. Czasem w najtrudniejszych chwilach przed kazaniem Ona mnie wspierała cudownie. Im lepiej się do Niej pomodliłem, tym lepiej powiedziałem. W Spowiedziach zwykle do Niej się udawałem o skruchę penitentów i Jej przypisuję wszystkie błogosławieństwa i wszystkie dobro, jeżeli stąd było. Nieraz w małych bagatelach i szukając co np. z pośpiechem, po jednym westchnieniu znajdowałem.
5. Z wielką pociechą uwierzyłem tej rzeczy, którą jedna siostra w osobliwy sposób na modlitwie poznała, że jestem w szczególnej Opiece mej Matki najlepszej, której jeszcze mnie Matka moja oddała, i ja też na całe życie się oddaję z całą moją istotą i ze wszystkim, co mam i czym jestem, i czego pragnę,
6. Raczyła mnie też Niepokalana Panna używać często na swoją służbę. Do kilku Bractw sama mnie prawie wezwała przez wierne sługi swoje i do zapisywania drugich do Jej Bractw, bo mi przysłano patenta z najdalszych stron, o które nawet nie prosiłem. Do kilku Bractw Jej przyjmowałem z kilka tysięcy osób.
7. Miałem też szczęście ogłaszać dogmat Niepokalanego Poczęcia w Warszawie i w ten dzień 3 kazania w różnych kościołach o tym miałem. W pierwszych latach z połowa moich kazań była wyłącznie na Jej cześć poświęcona. Uczyniłem nawet kiedyś to postanowienie wspominać zawsze o Niej w naukach, czego jednak nie bardzo dopełniłem, bo albo przypadkiem tylko mówiłem o Niej, albo we wstępie zaledwo paru wyrażeniami na Jej uczczenie to dopełniałem.
8. Z iluż to niebezpieczeństw wybawiła mnie Jej Opieka. Z wielką też pociechą kładłem te słowa: Monstra te esse Matrem i Tota ratio spei nostrae, nie wątpiąc ani na chwilę o tej opiece nawet wtedy, gdy zdawała się nas z tej opieki wypuszczać. Jakoż nie zawiodłem się potem. […]
Ponieważ P. Bóg dał mi tę łaskę, że żyję w czasie, gdy przywilej Niepokalanego Poczęcia został uroczystym kanonem dogmatycznie Matce Boskiej przyznany i sam go u nas głosiłem, uważam, żeśmy wszyscy, którzy żyjemy teraz, obowiązani ile sił naszych przykładać się do uczczenia całym życiem Matki Boskiej w tym przywileju i uciekania się pod zasłonę tej Niepokalanej Jej świętości.
Dał mi też poznać P. Bóg w dobroci swojej, jak wiele tajemnic tam się mieści, jak wszystkie inne na tym się opierają, jak to słusznie ostatnim kluczem nazwać się może i ukoronowaniem wszystkich darów Bożych w Maryi.
Wiele o tym mówiłem, z kilkadziesiąt kazań o tej tajemnicy miałem.
Niepokalana Panna jest Patronką naszego Zakonu Kapucyńskiego.
Siostry Felicjanki założone w roku ogłoszenia Niepokalanego Poczęcia.
Poświęcenie 19° domu w Oktawę N.M.P. i w ten sam dzień potem klauzurowe ocalone - w 1870 obrały ją N.P.P. za Generalną Przełożoną swoją.
Tegoż roku w dzień N.P. podana prośba o klasztor - w dzień Oczyszczenia N.P. rozolucja przychylna z Petersburga.
O MARYJO Niepokalanie Poczęta, której Opieką Zakon nasz od wieków się zaszczyca, a która nam dziś dozwoliłaś doczekać tej wielkiej chwały uroczystego ogłoszenia tego przywileju i raczyłaś mnie wezwać do oznajmienia Twej chwały w trzech kościołach. Patrz, o Panienko święta, na ten Zakon Tobie powierzony, a dziś zrujnowany, prześladowany i rozproszony. Patrz na tę naszą Prowincję zburzoną i gasnącą powoli. Patrz na ten klasztor wewnętrznymi i zewnętrznymi trudnościami uciśniony. Patrz na tę garstkę wiernych sług Twoich, którzy pragnęliby z całego serca służyć P. Bogu wiernie według poślubionej reguły, którzy uznając sprawiedliwość wyroków Boskich w dotknięciu nas tą chłostą, pod Twój Opiekuńczy płaszcz się cisną i wzywają Twojej pomocy. Pokaż nam się Matką i Patronką. Ratuj nas i zachowaj od zguby. Odnów w nas naprzód Seraficznego ducha, przywróć zakonną obserwancję, daj odszukać perłę Ewangelicznego ubóstwa i wlej na nowo życie duchowe w martwe serca nasze. Przywróć życie naszej Prowincji i naszemu Zakonowi, błogosław temu Klasztorowi i spraw, aby ten domek Twój, niegdyś wzgardzony, stał się zawiązkiem nowego życia zakonnego w tym kraju, abyśmy doznawszy cudownej Opieki Twojej nad sobą, mogli z tym większym zapałem czcić Cię jako naszą prawdziwą Wskrzesicielkę i Patronkę. Amen.
(Akt uczyniony w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP 1868 r.)
(Notatnik duchowy, s. 93.96.612)